Bleach - Rukias Soul Glove

#1 2012-03-12 23:46:35

 Makuso

Moderator

Punktów :   
Rasa: Shinigami
Zanpaktou: Darkness

Makuso Kuchiki

Imię: Makuso
Nazwisko: Hoozuki
Wiek: 26
Rasa: Shinigami
Level: 2
Exp: 350
Wygląd: Wysoki mężczyzna o brązowych włosach, które są lekko dłuższe. Chłopak posiada miły wyraz twarzy co za tym idzie ma delikatne rysy buzi. Makuso jest dość postawny, posiada trochę mięśni, jest przystojny, każda laska na niego leci. Nogi ma dość umięśnione, co za tym idzie dobrze biega.
Ranga: Adept Shinigami

Kolor reiatsu: Czarne
Zanpakutou:  Darkness


Siła: 12
Szybkość: 8
Zręczność: 7
Wytrzymałość: 10
Inteligencja: 4
Reiatsu: 1550

Umiejętności:

Hadou:


- #1 Shou
- #4 Byakurai

Bakudou


- #1  Sai
- #4  Hainawa
- #8  Seki
- #9  Geki

- Zanjutsu
- Hakuda


Atuty:
1. Zwiększona Energia Duchowa: +500 rei

Gold: 220
Ekwipunek: (kupiony w sklepiku)

Charakter: Makuso to bardzo dobry chłopak, który jednak ma nutkę szatana w sobie, sumiennie wypełnia wszystkie rozkazy, nawet takie, które są wbrew jego ideałom, czasami lubi postawić się wobec jakieś ważnej sprawy, jednak zwykle jest sumienny oraz wyrozumiały.
Charakter Postaci - Praworządny Dobry – taka postać jest przyjazna oraz dobroduszna dla wszystkich, a także szanuje panujące prawa i gorliwie ich przestrzega. Problemem dla takiej postaci może być konieczność wykonania rozkazu, który jest sprzeczny z jej sumieniem.
Historia postaci:

Początek


Piękny słoneczny poranek. Na zewnątrz środek lata, słońce okala niebo swoimi promieniami. Nastoletni Makuso zaczyna zbierać się do szkoły. Poniedziałek jest niby najgorszym dniem każdego nastolatka. Zaraz po weekendzie zebrać się i wybrać do szkoły jest wielkim utrapieniem, ale nie teraz. Ten początek tygodnia jest bowiem wielkim świętem. Makuso kończy 16 lat. Z tej okazji jego matka nie pozwoliła mu iść do szkoły i kazała zająć sobą. Dostał pieniądze i miał matczyny rozkaz wydania ich na swoje potrzeby.
- Mamo dziękuję, akurat za dwie godziny czyli o 15 wychodzę z przyjaciółmi na pizzę.
- Dobrze synku, wydaj pieniądze co do joty. Dziś jest twój dzień!

Szesnaste urodziny Makusa zapowiadały się świetnie. Po chwili podszedł do okna rozwinąć rolety, ponieważ promienie słoneczne przeszkadzają w oglądaniu telewizji. Nastolatek wygodnie rozsiadł się na kanapie i włączył swój ulubiony program. Myślał również nad tym co jeszcze porobić w dniu dzisiejszym. Wpadł na pewien szatański pomysł.
Zbliżała się 15:00, Makuso powoli zbierał się i wychodził na ustalone miejsce spotkania.
Po 20 minutach dotarł punktualnie pod pomnik w parku w Karakurze(wiem oklepana miejscowość). Jednak jedynie on był tak punktualny, na resztę przyjaciół musiał czekać 15 minut. Po tym czasie zebrała sie cała piątka z nim włącznie.
- Akiro, Akaichi, Iesada, Raihei mam pewien plan. Co wy na to byśmy kupili alkohol?
W końcu mam urodziny trzeba to uczcić.
Iesada- Słuchaj dobry plan jednak jak to zrobimy, skąd weźmiemy alkohol?
- O to się nie martw

Wyruszyli w drogę i kierowali się prosto za Makusem, który prowadził ich do jednej z najgorszych ulic Karakury. Jedynej rzeczy, której się bał nastolatek była jego umiejętność widzenia duchów. Lubił z nimi rozmawiać, ale po alkoholu nie wiadomo co uczyni jak owego zobaczy.
Doszli do sklepu monopolowego w najgorszej dzielnicy miasta. Każdy z nich bał się podejść do starszego człowieka i spytać czy czasami nie kupił bym im 3 butelek sake. W pewnym momencie napotkali człowieka, który wyglądał trochę obleśnie. Najprawdopodobniej był to człowiek bezdomny. Makuso podszedł do niego bliżej i zaczął mówić.
- Proszę panam nan nałą prośbę. Kupił, by nam pan 3 butelki sake?
- Noo, dobra daj pieniądze
- Proszę... My tu będziemy czekać.

Czekali nie całe 5 minut, po czym wrócił ten sam człowiek wręczając im 3 butelki sake. Grupa przyjaciół zaczęła szukać ustronnego miejsca do picia. Po paru minutach poszukiwań znaleźli pewien murek w głębi lasu. Ustawili wcześniej zakupione kubki. Raihei zaczął polewać. Każdy pił i myślał, że utrzyma umiar. W pewnym momencie upojenie alkoholowe Makusa, było tak duże, że powoli zaczął widzieć różnego rodzaju halucynację. W pewnym momencie zauważył ducha wbrew pozorom był on prawdziwy. Makuso zaczął rozmawiać z nim, jego przyjaciele dobrze sie bawiąc nie zwracali na niego uwago. W pewnym momencie chłopak z pozostałych mu pieniędzy chciał kupić specjalnie dla tego ducha kwiaty. Pobiegł do najbliższej kwiaciarni. Kupił bukiet chryzantem, zaczął iść z powrotem w miejsce imprezy. Chłopak niestety po 5 pełnych kubkach sake nie miał sił ustać. Przechodząc przez przejście nie zauważył jadącego samochodu. Wszedł prosto na jezdnię gdzie został potrącony... Przez samochód swojej matki. Jechała z taką prędkością, że jej syn wyleciał na 10 metrów łamiąc sobie kark oraz inne kończyny. Śmierć na miejscu. Żaden z jego "przyjaciół" nie zainteresował się losem nastolatka. Godzina śmierci to 17:32. Makuso urodził się dokładnie o 17:32 16 lat temu. Zbieg okoliczności, czy raczej przeznaczenie? Nikt tego nie wiedział, w tej chwili rozpoczyna się prawdziwa historia młodego człowieka.

Nowi ludzie, nowe miejsca, nowa historia


Nie wiem ile minęło, nie wiem co się wydarzyło. Wiem tylko tylko, że się obudziłem w dziwnym miejscu. Moi najbliżsi pomyślałem, chyba ich tu nie ma. W ogóle jak się tu dostałem. Samochód, brak bólu... Nagle to miejsce, coś mi tu nie gra. Czyżby to był raj?
A może trafiłem do piekła, ale to mi za bardzo nie przypomina piekła. Zacząłem zwiedzać różne miejsca w tym dziwnym świecie. Można powiedzieć, że po trochu także szukałem nowych przyjaciół w tym świecie. Jednak ten świat chyba nie jest, aż tak przyjazny. Po długich godzinach spaceru trafiłem w dziwne miejsce. Domy są strasznie zniszczone, ludzie tu przybywający to tak zwane slumsy. Gdy szedłem ich uliczkami, każdy się odsuwał i dziwnie bał. Chyba jestem zbyt dobrze ubrany. Pewnie panuję tu jakaś hierarchia z tym związana, ale czy to na pewno można nazwać rajem? Idąc tak dalej napotkałem dziwnego człowieka. Posiadał czarne kimono oraz miecz w pochwie przy pasie. Gdy przechodził obok mnie zaczepił moją skromną osobę.
- Witam pana, nazywam się Yuki, czuję w panu duży potencjał.
- No witam, ja nazywam się Makuso. O jaki potencjał chodzi?
- Jeszcze pewnie nie wiesz, możesz przejść się ze mną w pewne ustronne miejsce?
- No jasne i tak mi teraz już wszystko obojętne.

Szedłem za nieznajomym mi człowiekiem w jakieś dziwne miejsce. Bałem się trochę, ale chyba innego wyboru nie miałem. Nie odzywał się do mnie przez całą drogę. Po 40 minutach szybkiego spaceru doszliśmy w to miejsce. Była to bardzo duża, zielona polana. Na jej środku znajdowała się mała altanka. Siedziska w niej były ustawione w okrąg, na samym środku stał stolik. Weszliśmy do niej, usiedliśmy sobie naprzeciw siebie.
- Teraz mnie uważnie słuchaj, ty umarłeś i miałeś zaszczyt dostać od shinigami takiego jak ja zbawienia duszy. Wiem, może ci się zdawać, że to nie możliwe....
- Słuchaj mniej więcej wiem o czym mówisz. Za życia widziałem różnego typu duchy.
- To dobrze! Czyli posiadasz duże pokłady duchowej energii. Wiesz co poćwiczymy w pewien sposób. Zostanę z tobą na trochę i nauczę cię paru sztuczek. Robię to dlatego, że umarłem w tym samym wieku co ty i wiem co to za ból
- No dobrze...
- Czyli pierwszy krok, spróbuj się skupić i zrobić takie coś

Super, teraz będzie mnie uczył jakiś wysoki brunet w czarnym kimono. Zmieniłem jednak swój pogląd jak zobaczyłem dziwną, niebieska kulę. Że niby ja mam taką zrobić? Można spróbować, ale za pewne i tak nic z tego nie wyjdzie. Yuki przekazał mi wszystkie informację potrzebne do tego bym mógł tą sztuczkę uczynić. Najważniejsze jest to, by odpowiednio się skupić oraz dobrze sobie to wyobrazić. Długie godziny mijały, a mi się to nie udawało. Niby się skupiałem, ale nic mi to nie dawało. W pewnym momencie nawet Yukio powiedział, że zapewne nie mam do tego talentu. W głębi serca na pewno we mnie wierzył, ale jego słowa mnie motywują do dalszej pracy. Już od paru godzin było ciemno. Jestem ekstra wykończony, ale ostatnia próba. Skupiłem się i wyobraziłem sobie niebieską kulę. W pewnym momencie coś poczułem... Otworzyłem oczy i ujrzałem na swojej ręce niebieską kulę wielkości piłki do tenisa.
- Idź spać, dobrze ci idzie. Jutro się bardziej postarasz, może większa wyjdzie...
- No dobrze, dzięki, że tyle dla mnie robisz.

On poszedł w swoją stronę, ja w stronę altanki. Moja pierwsza noc w tym miejscu. Pierwszy dzień tutaj był fajny, ciekawe co mnie jeszcze tu spotka. Dziś jest ciepła noc, ciekawe czy zawsze tutaj tak jest? Położyłem się na siedziskach i szybko usnąłem. Taki trening daję w kość.
Z rana budzą mnie promienie słońca oraz pewien krzyk. Przysłuchałem się dokładnie i zacząłem słyszeć, jak by ktoś mnie wołał. Wstałem i zobaczyłem Yukiego. Czeka już na polanie. Podbiegłem do niego. Wręczył mi bułkę z serem. Nawet tutaj to mają? Szybko zjadłem, ponieważ chciałem jak najszybciej wziąć się za trening. Wygodnie usiadłem na zielonej trawce i zacząłem głęboko medytować. Czułem się jak bym zapadał w swoich wspomnieniach. Ale czy one są prawdziwe. Różne podejrzenia mnie biorą, teraz nic nie jest pewne, ale trzeba żyć tą chwilą. Skupiłem się w pełni na treningu, chcę być najlepszy w robieniu kulki z tak zwanego reiatsu jak to nazywa Yuki. Wyobrażałem sobie ją na wiele sposobów, coraz większą i większą... W pewnej chwili udało się, piękna niebieska kula z reiatsu znalazła się w mojej ręce. Jej średnica jest mniej więcej taka jak piłki do nogi.
W tej samej chwili Yuki zabrał mnie do altanki i kazał usiąść.
- Musimy porozmawiać...
- O czym?
- Słuchaj Makuso, ta umiejętność świadczy o tym, że masz pokłady reiatsu. Nie wiele dusz jest tak wyjątkowa. Masz pewien wybór. Zostać z tą mocą i wieść spokojne życie, lub zostać bogiem śmierci. Zastanów się przez resztę dnia. Wrócę za 4 godziny jak słońce zacznie zachodzić. Pamiętaj ta decyzja może zmienić całkowicie twoje życie. Na razie.

W raz ze skończeniem swojej wypowiedzi szybko zniknął. Chwilę rozmyślałem i uświadamiałem sobie co on właśnie powiedział. Ja i Shinigami? Ja, Makuso Hozuki ma być jednym z nich? Czemu, nie ale nawet nie wiem na czym dokładnie polega ich praca. Niby wiem, że łapią duszę i tym podobne, ale moje życie może się zmienić diametralnie. Jestem tu od nie dawana i ot tak mam zostać kimś? Można spróbować. Leżąc tak na trawie przez głowę przelatywały mi miliony myśli. Zbliżał się zachód. Yukio przybył i zaczął wszystko mi tłumaczyć.
- Shinigami to dusze, które zwykle walczą ze złowrogimi pustymi. Są to potępione dusze, które trzeba zgładzić. Takie jest nasze zadanie, również co jakiś schodzimy do Świata Żywych, gdzie wyszukujemy dusze zmarłych ludzi i wysyłamy do tego miejsca.
- Już nie tłumacz mi więcej, zgadzam się
- Heh chodź ze mną do Akademii Shinigami. Zapiszemy cię do szkoły gdzie wszystkiego się po kolei nauczysz.

Tak oto ruszyłem z nim drogą ku nowej, zapewne lepszej przyszłości!

2 lata później: czasy Akademii



Dziś mijają równe dwa laty odkąd pojawiłem się tutaj. W Akademii dobrze mi idzie. Nie jestem może najlepszy, ale się staram i wszyscy dookoła chyba to zauważają. Jestem wymagający, szczególnie od siebie wymagam najwięcej. Na wszystkich lekcjach uważam, nie chcę dostać nie odpowiedniej oceny. W moim planie jest zdać całą Akademię śpiewająco. Odkąd tu jestem sporo dowiedziałem się o życiu prawdziwego Shinigami. Co jakiś czas odwiedza mnie Yuki. Dzięki niemu to wszystko zawdzięczam, specjalnie dla niego się staram i robię co w mojej mocy, by być jednym z najlepszych uczniów.
Zbliża się kolejna lekcja. Dziś mamy ćwiczenia z Kidou. Jestem dość dobry w tej dziedzinie, jednak mam pewne problemy z tym. Znacznie lepiej idzie mi walka. Wszedłem do specjalnej sali, stanąłem na swoim stanowisku. Dostałem przed sobą listę Hadou i Bakudou do wykonania. Muszę je wykonać w co najmniej stopniu dobrym, będzie to trochę trudne, ale walczę tutaj o ocenę. Lista przedstawia się następująco:
Hadou
- Hadou #1 - Shou 
- Haodu #4 - Byakurai
Bakudou
- Bakudou #4 Hainawa

Kolejność ich wykonywania była dowolna, ja zacząłem od Bakudou. Lepiej mi z nimi zwykle szło. Przeczytałem Hainawa i od razy wyobraziłem sobie żółte liny. Specjalne kukły, które służyły nam za cele były odpowiednie do ćwiczeń zaklęć Bogów Śmierci. Bardzo mocno się skupiłem, zacznę od najprostszego, bo akurat to zaklęcie wiążące jest jedynym, które dobrze mi wychodzi. Skupiony wyobraziłem sobie to Bakudou, wypowiedziałem słowa"Bakudou no yon - Hainawa", w stronę manekina poleciał piękny i okazały żółty łańcuch przesączony reiatsu. To mi się akurat udało. Nauczyciel, który stał za mną odznaczył technikę. Czyli na pewno nie dostanę teraz oceny niedopuszczającej mnie do zdania tego egzaminu.
Teraz nadszedł czas na Hadou. Trzeba to wykorzystać, niektóre z tych zaklęć umiem wykonać. Tutaj zacznę trochę na odwrót. Od najtrudniejszego, ponieważ Shukkahou to moje ulubione zaklęcie ofensywne. Chyba tak jak wielu Shinigami najbardziej je lubię.
Czas na kolejną porcję Kidou, teraz nadszedł moment na Hadou #4. Dość przyjemne, jednak nie jest takie łatwe. Wyprostowałem swoją rękę i palcem wskazałem w manekina. Chwilę się zastanawiałem, czy dobrze się koncentruję i w ogóle. Dobra nie czas na takie rozkminy, ponieważ trzeba działać i odpowiednio to rozegrać. Moja ręka była gotowa, teraz tylko trzeba wypowiedzieć cztery magiczne słowa, "Hadou no youn - Byakurai!". Udało się! Po raz kolejny, mam jednak dalej duże problemy z zaklęciami. Chyba mam niezłego dziś farta, że prawie wszystko wykonałem bezbłędnie.
Teraz pozostał najłatwiejszy czar. Mały odrzut, chyba nawet nie muszę za bardzo się nad tym skupiać. Wyciągnąłem rękę razem z palcem przed siebie i powiedziałem "Hadou no ichi - Shou! ". Nawet się do tego nie przykładałem, jednak coś mi nie wyszło. Taka prosta technika, a tak ją zepsułem. Chooolera!!! Nauczyciel mi podziękował i wstawił 3+ z tego testu. Cieszę się i z tego teraz czas na sparing, ze swoim kolegą z ławki.
Kazali nam odpoczywać równą godzinę. Ja osobiście poszedłem po bułkę do sklepu i zjadłem ją, by mieć w końcu coś na żołądku. Położyłem się na zielonej trawce przed Akademią i odpoczywałem, przy cieplutkich promieniach słońca. Tak szybko minęła pełna godzina. Pośpieszyłem szybko do sali sparingowej.
Po paru minutach dotarłem na miejsce, w ręce złapałem drewniany miecz, czas zacząć spring pomiędzy mną, a moim kolegom z ławki. Wciągnąłem ogrom powietrza do płuc i jednym ruchem je wypuściłem. Jestem całkowicie spokojny. Szybko podbiegłem do mojego kolegi, a raczej w tej chwili przeciwnika. Uważałem na wszelkie jego ciosy próbowałem ich unikać. Chciałem wyprowadzić mu prosty atak na kark, którego trudno uniknąć. Między nami zaszła szybka wymiana ciosów mieczami, w końcu chciałem wyprowadzić swój atak po ukosie. Mój drewniany miecz leciał prosto na jego kark, jednak on zablokował mój cios swoim mieczem. Musiałem trochę bardziej się postarać, ta walka strasznie się dłużyła z powodu równego poziomu przeciwników. Dobra czas to zakończyć. Odskoczyłem do tyłu.
Złapałem pewnie swoje drewniane ostrze i trzymałem, tak by blokować jego ciosy. Wjechałem na niego z całą prędkością po drodze zatrzymując i odbijając jego ataki. Zastosowałem na nim kopnięcie moją lewą nogą prosto w jego prawe kolano. Wtedy on stracił równowagę, a ja przyłożyłem mu miecz prosto do serca. Koniec walki, moja wygrana, jego porażka, ale i tak nie uważam się za bóg wie kogo. Czyli to też mam zaliczone. Wyszedłem z sali z zaliczonym sprawdzianem, teraz mogę się spokojnie położyć. Ponownie ułożyłem się na trawie i myślałem nad paroma sprawami np. co by było gdyby oni wszyscy wiedzieli jaki jestem w rzeczywistości. Dobra czas wracać do domu.

Koniec Akademii, oraz początek nowej historii


Mijały kolejne wiosny, aż w końcu nadszedł czas rozdania świadectw w Akademii. Był to piękny dzień, jednak nie tak ciepły jak inne. Ubrałem się jak przystało na ten szczególny dla mnie czas. Po otrzymaniu dyplomu staję się prawdziwym Shinigami z przydziałem do oddziału i w ogóle, w końcu spełnię marzenie swoje i Yuki, który zapewne już czeka na mnie pod Akademią. Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę szkoły, po drodze rozmyślałem nad tym jaki dadzą mi przydział i czy trafię na fajne osoby. W końcu atmosfera też się sporo liczy, parę minut później byłem już pod akademią, a przed nią stał właściwie do owego dnia ubrany Yuki. Razem z mężczyzną wszedłem do środka, wyszliśmy na zewnątrz drugim wyjściem na specjalny plac, bo właśnie tam odbywała się ceremonia wręczania dyplomów ukończenia tej wspaniałej szkoły Shinigamich. Usiedliśmy w pierwszym rzędzie, teraz czas na krótką przemowę dyrektora, który tłumaczył nam po części życie Bogów Śmierci. W końcu zaczęli czytać imiona i nazwiska osób, które mają zgłosić się po dyplom ukończenia szkoły. Wiele nazwisk było przede mną, ale w końcu i na moje trafiono. Wstałem i poszedłem prosto do profesora wręczającego nagrody oraz dyplomy. W końcu mam go, wszedłem w posiadanie tego właśnie dyplomu, oraz małego upominku w postaci długopisu z wyrytymi moimi inicjałami. Zszedłem ze sceny i obserwowałem dalsze rozdawanie świadectw. Nie zauważyłem nawet kiedy to wszystko się skończyło, nagle gdy wychodziliśmy Yuki zaczął do mnie coś mówić.
- No i masz co chciałeś, mówiłem ci od początku, że warto się starać. Teraz muszę szybko już lecieć na razie
- Na raz....

Nawet nie zdążyłem się z nim pożegnać, użył Shunpo, by szybko się przetransportować.
Tak oto zaczyna się moja nowa historia.
Ród:
Strona Konfliktu - SS

Ostatnio edytowany przez Makuso (2012-03-19 20:28:11)

Offline

 

#2 2012-03-13 15:53:34

Akage Kurosaki

Administrator

Punktów :   
Rasa: Shinigami
Zanpaktou: Zangetsu

Re: Makuso Kuchiki

Nie przydzieliłeś do statystyk dostępnych 10 punktów, nie ma Kidou początkowych, nie masz umiejętności początkowych. Zp nie podzielony na Shi Kai i Ban Kai w dodatku w złym dziale. ZP opisujemy w dziale broni duchowej.


http://img441.imageshack.us/img441/7849/ichigobankaisignatureby.png

Offline

 

#3 2012-03-13 19:21:30

Akage Kurosaki

Administrator

Punktów :   
Rasa: Shinigami
Zanpaktou: Zangetsu

Re: Makuso Kuchiki

Usuń Hadou i Bakudou z 2 lata później: czasy Akademii i jest akcept


http://img441.imageshack.us/img441/7849/ichigobankaisignatureby.png

Offline

 

#4 2012-03-13 19:57:37

Akage Kurosaki

Administrator

Punktów :   
Rasa: Shinigami
Zanpaktou: Zangetsu

Re: Makuso Kuchiki

Akcept, dopisz sobie jeszcze za piękną historie +400 Reiatsu, 50 Gold i 60 expa


http://img441.imageshack.us/img441/7849/ichigobankaisignatureby.png

Offline

 

SoulOfNinja toplista pbfów

Toplista gier PBF PBF - Toplista gier PBF The Best of PBF
Best PBF The Best Of PBF - Play By Forum Toplista
Tekst
pbf.toplista.eu


Administratorzy
Akage Kurosaki
Kikaszi
Otto Kuchiki

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.horse.pun.pl www.czpim.pun.pl www.gsm-java.pun.pl www.technologia.pun.pl www.grupa-3.pun.pl